Pytanie, które warto sobie zadać…

Anna Twardowska Anna Twardowska
Senior Communication Advisor / Public Affairs & Crisis Communication

Czy to co kładę na mój talerz wpływa na coś więcej niż moje zdrowie i samopoczucie?  Odpowiedź brzmi: tak – na bezpieczną przyszłość. Kryzys klimatyczny i postępująca degradacja ekosystemów już dawno przekroczyły alarmujące granice. Obserwujemy jednocześnie klęskę głodu i zarazem coraz więcej osób choruje na otyłość i inne choroby cywilizacyjne. Jak alarmują w swoim raporcie naukowcy z think tanku „Żywność dla Przyszłości”, gdyby wszyscy ludzie na Ziemi spożywali tyle mięsa, ile co roku zjada statystyczny Polak, to w 2050 r. na produkcję rolną musielibyśmy przeznaczyć 95% wszystkich obszarów, a gdyby ilość zjadanego mięsa była taka, jak dziś w Stanach Zjednoczonych, to byłoby to nawet 1,75 powierzchni planety.

 Edukacja o wpływie wyborów żywieniowych na stan planety nie była do tej pory tematem wybijającym się w publicznej debacie. Tymczasem zrównoważony rozwój, w tym zrównoważony sposób produkcji żywności i sposób odżywiania się – są kluczowe. W dużym skrócie to od naszej decyzji jakie produkty znajdą się w koszyku zakupowym – zależy to, jaki rodzaj produkcji żywności wspieram. Czy taki oparty na szacunku dla naszego zdrowia, i co równie ważne –  środowiska, planety, gleby uprawnej, pracy rolników i dostawców oraz dobrostanu zwierząt? Czy też zupełnie mnie to nie interesuje.

jing jang

Pytania te zadali eksperci tworzący think tank Żywność dla Przyszłości – Interdyscyplinarne Centrum Analiz i Współpracy. Misją powołanej pod koniec 2022 r. inicjatywy jest dążenie do zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego, czyli powszechnego dostępu do smacznej, zdrowej diety, żywności, której produkcja nie zagraża środowisku naturalnemu. Unikalność think tanku – poza otwierającą oczy wiedzą ekspertów – to połączenie ich dyscyplin, ukazanie wpływu jaki na siebie wywierają i tym samym typowanie jak będzie wyglądać nasza przyszłość, jeśli dziś nie zmienimy podejścia na bardziej zrównoważone i świadome. Działania są wspólne, kompleksowe i jednocześnie uwzględniają różne perspektywy związane z wpływem tego co jemy, na nas samych i planetę. Tu jeden element nie istnieje bez drugiego.

Nauka i biznes łączą siły

Co wynika z takiej synergii? Przede wszystkim innowacje, które są podstawą rozwoju, będącego odpowiedzią na obecną, szybko zmieniającą się rzeczywistość. Think tank Żywność dla Przyszłości tworzą eksperci w swoich dziedzinach – dr. hab. inż. Zbigniew Karaczun, specjalizujący się w tematyce ochrony środowiska, klimatu, sozologii, polityki ekologicznej, prof. dr hab. Ewelina Hallmann, zajmująca się naukami rolniczymi, szczególnie w zakresie technologii żywności i żywienia, przede wszystkim żywności ekologicznej oraz Monika Borycka, badaczka trendów, analityczka innowacji i specjalistka w zakresie studiów nad przyszłością. Konsultantką merytoryczną jest dr Katarzyna Wolnicka, ekspertka w obszarze żywności i żywienia.

fot. Robert Wilczyński

 

Think tank poza prowadzeniem badań w obszarze bezpieczeństwa żywnościowego i przyszłości żywienia, uczestniczy w tworzeniu trendów związanych z przyszłością żywności.  Chce łączyć różne środowiska – uczestników systemu żywnościowego, od konsumenta, rolnika, firmy produkujące żywność po lekarzy, dietetyków, przedstawicieli administracji publicznej i naukowców. Inicjatorem prac think tanku jest grupa spółek DANONE, która dostarcza również ekspertom wiedzę z zakresu żywienia i zachowań konsumenckich. W ten sposób firma realizuje kolejny etap podwójnego zobowiązania na rzecz zrównoważonego rozwoju gospodarczego i społecznego, w tym wywierania pozytywnego wpływu na zdrowie ludzi i kondycję planety.

Wspieranie tego projektu przez wszystkie fazy – od prac koncepcyjnych, po planowanie i realizację strategii komunikacji, od wsparcia powstania badania Talerz Polaka, po wreszcie spotkanie z mediami inaugurujące raport „Talerz Przyszłości” – było i jest dla 24/7Communication szczególnym wyróżnieniem. Dlaczego? Bo takie działania jak to realnie zmieniają przyszłość naszą, kolejnych pokoleń i planety. Cieszymy się, ponadto że inicjatywa została tak dobrze przyjęta przez media i ekspertów. Z niecierpliwością planujemy kolejne odsłony działania think tanku Żywność dla Przyszłości.

Okładka raportuCo Polacy wiedzą o swoim talerzu?

Pierwszym efektem pracy think tanku jest wydany niedawno, podczas IV Szczytu Klimatycznego TOGETAIR, raport „Talerz Przyszłości”. Przedstawia m.in. wyniki badania „Talerz Polaka” przeprowadzonego na potrzeby think tanku przez agencję Zymetria.

Czego dowiadujemy się z tej analizy o nas samych? To, że Polacy kochają mięso (a w zasadzie jego smak), biały makaron, chleb i cukier – nikogo chyba nie zaskakuje. A co skłania nas do zmiany diety? Chęć zdrowszego i bardziej wartościowego odżywiania (56% ogółu respondentów) oraz konieczność zmniejszenia wydatków na żywność (45%). Troska o środowisko plasuje się dużo niżej (20%).

Co ciekawe, jak wynika z deklaracji znacznej części badanych, mają oni wątpliwości czy dieta przyjazna dla środowiska i planety może być w ogóle zdrowa i pożywna. Taka percepcja związana jest chociażby z pielęgnowanymi od dzieciństwa przyzwyczajeniami, przekonaniami, normami kulturowymi. 26% respondentów wskazuje też na przyzwyczajenie do smaku mięsa i wędlin, jednocześnie uznając, że produkty bardziej przyjazne planecie są niesmaczne. Popularny schabowy to nadal dla wielu pozycja obowiązkowa.

Idąc dalej, jak pokazuje badanie opisane w „Talerzu Przyszłości”, w przekonaniu większości produkcja żywności ma pozytywny lub neutralny wpływ na środowisko. Tylko 32 proc. badanych wskazuje, że jest ona raczej szkodliwa lub bardzo szkodliwa – zaledwie 6 proc. –  a 24 proc. respondentów uważa, że jest obojętna.

 Dieta planetarna w polskiej odsłonie

Dlatego jednym z celów think tanku Żywność dla Przyszłości jest edukacja, w tym promowanie założeń rekomendowanej przez naukowców z The EAT-Lancet Commission  diety planetarnej. Tyle, że z uwzględnieniem polskich produktów i przyzwyczajeń, tak by było dla nas, z naszymi nawykami, bardziej strawnie i zarazem bardziej lokalnie. Bo czy naprawdę potrzebujemy awokado, którego masowa uprawa zazwyczaj wiąże się z karczowaniem tropikalnych lasów, zużyciem hektolitrów wody i ogromnym śladem węglowym? Jak wskazują eksperci think tanku, witaminy zawarte w awokado znajdziemy zarówno w brokułach i kapuście, zaś tłuszcze – w oliwkach, których produkcja w znacznie mniejszym stopniu obciąża środowisko, a transport jest zdecydowanie krótszy.

Dieta planetarna to nie jest dieta wegetariańska. Zakłada ona spożywanie mięsa, ale w znacznie mniejszej ilości dziś robimy to dziś. Mniej cukru, białego pieczywa a więcej warzyw, najlepiej sezonowych (warzywa powinny stanowić połowę tego, co jemy), produktów pochodzenia roślinnego, kasz, nasion roślin strączkowych i orzechów. Dieta oparta o produkty roślinne może w skali globalnej zapobiec nawet 11,6 milionom przedwczesnych zgonów na świecie, zapewniając jednocześnie zrównoważoną produkcję żywności. Bardzo ważne jest też to, aby starać się poszukiwać żywności od lokalnych dostawców – co m.in. pozwala minimalizować ślad węglowy.

Białko owadzie na drugie śniadanie?

Eksperci think tanku w swoim raporcie, poza rekomendacją kierunków zmian, analizują jak będzie wyglądać jedzenie przyszłości – zarówno tej bliżej, jak i odległej. Czy czeka tam na nas wyhodowane w laboratorium mięso, czy jest tam miejsce na nasze ulubione potrawy, czy dzisiejsze smaki zmieszczą się w kapsułkach, a może podstawą spożywanego białka będą owady?

O te ostatnie eksperci także zapytali w przeprowadzonym przez Zymetrię badaniu. Rezultat? Zdecydowanie na „tak” było 5% respondentów, „raczej na tak” – 15%. Prawie połowa Polaków (45%) nie jest dziś gotowa na jedzenie tego typu produktów. Okazuje się jednak, że od lat już spożywamy dodatki z owadów, które używane są w przemyśle spożywczym. Jak wskazują eksperci think tanku, białko pozyskiwane z owadów jest w swoim składzie i właściwościach równe jakości białka zwierząt z masowej hodowli, która dziś dominuje na naszych stołach. Czy będzie to bardziej popularny składnik talerza przyszłości?

fot. Robert Wilczyński

 

Jak sugerują eksperci – przyszłość żywności nie jest jednoznaczna i mocno zależna od globalnych wydarzeń. Z jednej strony, kryzysy takie jak wojna w Ukrainie czy pandemia koronawirusa pokazują nam, że system żywnościowy bywa kruchy i podatny na nagłe zmiany. To z kolei skłania konsumentów do silniejszego zwrócenia się ku lokalnym dostawcom, co w rezultacie daje oddech planecie, poprzez chociażby zmniejszenie śladu węglowego. Krótszy transport oznacza też często lepszy skład. Na sile będzie przybierać tzw. healthy hedonism, wiążący dietę z dobrostanem fizycznym i psychicznym, czy też dietą która „leczy”.

W raporcie „Talerz Przyszłości” dużo mówi się o tym, że będziemy coraz bardziej zagubieni z uwagi na otaczające nas zmiany. Będziemy potrzebowali  uproszczenia i jasnych odpowiedzi, pokierowania. Wizja sztucznej inteligencji wspierającej nas w zrównoważonych wyborach żywieniowych w zalewie informacji wydaje się nie tak odległa.

Zmiana kalibruje się już dziś. Jaki dokładnie obierze kierunek zależy w dużej mierze od tego, jak odpowiesz na pytanie postawione we wstępie.