Co nasi ludzie mają do powiedzenia na ten temat?

24/7Communication to dla mnie słoneczne miejsce! Bardzo elastyczna firma – z perspektywy biznesu i pracownika, w jak najlepszym znaczeniu tych słów. Tutaj nauczyłam się przede wszystkim otwartości na informacje zwrotne – merytoryczne uwagi mogą być bardzo rozwijające. Dobrze jest nauczyć się podchodzić do nich bez stresu, a udało mi się to właśnie w 24/7 😊 Oprócz tego naprawdę dużo dowiedziałam się o technologiach! Teraz ta wiedza to mój kapitał i poszerzam go już we własnym zakresie. Wyzwaniem bywa intensywność pracy. Zadaniowy tryb, w którym funkcjonujemy, jest nieraz bardzo absorbujący czasowo i energetycznie, choć oczywiście ma też swoje zalety.

Doskonale pamiętam pierwsze przejście przez próg 24/7Communication, gdy przyjechałam na rozmowę kwalifikacyjną. Zadzwoniłam do drzwi i czekałam na wpuszczenie. Otworzył mi bardzo wysoki pan, pytający mnie po polsku (choć słyszałam, że z obcym akcentem), czy może mi jakoś pomóc. Cała zestresowana zaczęłam nieco zbyt szybko tłumaczyć, że ja na rozmowę kwalifikacyjną. Jako że nie są to najprostsze słowa po polsku, wysoki pan nie do końca rozumiał, o co mi chodzi i przeszedł na angielski. Dogadaliśmy się wtedy już bezproblemowo. Kim był ten wysoki pan dowiedziałam się pierwszego dnia, gdy zostałam już przyjęta do pracy – sam Prezes 24/7! I wtedy dotarło do mnie, jak bardzo wszyscy w 24/7 są otwarci i że próżno szukać tu typowej korporacyjnej hierarchii – w agencji wszyscy są równi.

24/7Communication w moich oczach to bardziej rodzina niż firma. Miejsce gdzie można się poczuć docenionym. Pozytywnie zaskoczony małymi gestami, które tworzą duży – ciepły – obraz „agencji rodziny”. Miejsce, gdzie ludzie są ze sobą szczerzy, a wyścig szczurów jest tu pojęciem z innego świata. 24/7 opisałbym w trzech słowach: relacje, szczerość, profesjonalizm. Tutaj nauczyłem się zwracać uwagę na małe rzeczy, które budują większy obraz. Doceniać ludzi nie tylko za duże rzeczy, ale także za małe gesty. Odnajdywać pozytywy w każdym projekcie, a „oceniając” coś bądź kogoś skupić się w pierwszej kolejności na tym co wartościowe i cenne.

Od przekroczenia progu agencji zetknęłam się z ludźmi – super pozytywnymi, uśmiechniętymi, nie stwarzającymi dystansu. Praktycznie na każdym etapie – od recepcji, po rozmowę rekrutacyjną, po spotkanie z Dirkiem, aż po każdy z etapów wdrożenia, czułam sympatię i wsparcie. Dziś, po 6 latach, agencja jest inna niż wtedy. Bardziej seniorska, skupiająca ekspertów z różnych branż, ale jedno pozostało bez zmian – codzienna atmosfera i wsparcie, jakiego udzielamy sobie w trudniejszych momentach. Doskonale wiem, że mogę liczyć na ludzi, z którymi pracuję! Nie starczyłoby mi miejsca, żeby opisać to, czego się tu nauczyłam. Każdy dzień przynosił i nadal przynosi nowe wyzwania. W tej pracy nie da się stać w miejscu. Jedno, czego można być pewnym niemal każdego dnia to zmiana.

Choć minęły już prawie 4 lata, to pamiętam, że gdy pierwszy raz weszłam do 24/7 na rozmowę rekrutacyjną, to pomyślałam sobie: to jest moje miejsce, tak bardzo chciałabym tutaj pracować! A co wywołało te wrażenia? Z pewnością uśmiechy osób, które mnie witały – każdy był miły i pomocny. Wtedy poczułam, że tutaj są po prostu dobrzy ludzie, którym chce się być w tym biurze, a co za tym idzie – chyba lubią swoją pracę. 😉 Nie sposób byłoby wymienić wszystkiego, czego nauczyłam się przez ostatnie lata, ale są trzy rzeczy, które na pewno ukształtowała we mnie nasza agencja i które będę dalej wykorzystywać:

• Z każdej sytuacji, choćby wydawało się, że nas przerasta, jest wyjście – i często jest ono naprawdę proste.
• Z kryzysów uczymy się najwięcej i najszybciej.
• Odpowiednie relacje i sposób komunikacji potrafią zdziałać cuda.

24/7Communication to fajne miejsce w super pozytywnymi, otwartymi ludźmi, którzy służą pomocą w każdym dniu pracy. Pracując w agencji na pewno nauczyłam się planowania czasu, pracy zespołowej oraz realizacji wielu projektów równolegle. Od samego początku jestem rzucana na głęboką wodę i bardzo się to u mnie sprawdziło. Dzięki temu szybko wchodziłam w powierzane mi tematy. Moim największym wyzwaniem jest praca na wielu projektach jednocześnie oraz kontakt z wieloma osobami na raz. Jest to przypływ wielu bodźców, gdzie na koniec dnia muszę to sobie wyzerować i wejście w życie prywatne z czystą głową. Takie właśnie oczyszczenie głowy na koniec dnia jest dla mnie największym wyzwaniem. Ale, co najważniejsze, 24/7 tworzą ludzie i to Oni są najważniejsi! Projekty były, będą – a najważniejsze aby ludzie, który tworzą 24/7TEAM.